Najbardziej stresujący z egzaminów – prawo jazdy
Współcześnie nieposiadanie prawa jazdy jest jedynie oznaką tego, że nie skończyłeś jeszcze osiemnastu lat bądź zdążyłeś już to prawo do prowadzenia pojazdów stracić. Posiadanie tego prawa to niemal wymóg współczesnej cywilizacji. Dlaczego? Bo to wygodne, praktyczne, funkcjonalne i dobrze wygląda. Jednak zanim dostaniesz swoje prawo jazdy, musisz najpierw przejść rzetelny kurs teoretyczny i praktyczny, by na końcu zwieńczyć go najbardziej stresującym dniem w swoim życiu.

Egzamin na prawo jazdy, bo o nim mowa, to najbardziej stresogenny egzamin w życiu, zaraz po maturze – tak przynajmniej mówią ci, którzy mieli okazję do niego podchodzić. Składa się z kilku etapów. Pierwsza część – teoretyczna – niegdyś najłatwiejsza, dziś trochę bardziej uelastyczniona zgodnie z wymogami czasu nadal jest najmniej stresującą częścią. Odpowiadanie na pytania z testu zamkniętego oraz stosunkowe niewielkie koszta w razie porażki w porównaniu z egzaminem praktycznym powodują, że zdawalność jest całkiem zadowalająca. Wyzwaniem jest egzamin praktyczny. Jednak jeśli trafisz na dobry dzień, swój oraz egzaminatora – możesz już wybierać nowy model do swojego garażu.